czwartek, 29 marca 2018

Czerwone Wino (2008-04-23)

Taki kolor ma mój najnowszy ażurowy sweterek z bawełny. Może powinnam użyć nazwy kardigan, bo zdaje się, że tak światowo określa się sweter zapinany na guziki.
Bawełnę kupiłam na aukcji internetowej ponad rok temu zauroczona kolorem i leżakowała sobie jak wino nabierając mocy a w zasadzie oczekując aż najdzie mnie natchnienie. Nadeszło, kiedy zobaczyłam bluzeczkę Uli (tutaj). Ula była tak miła, że nawet skan wzoru mi podesłała! Ta bawełna nie nadawała się na dokładnie taki model jak ten Uli, więc wykorzystałam tylko wzór z górnej części.
 
 
Sweter powstawał dłuuugooo, dwa miesiące a prucia było co niemiara. Próbka próbką, ale na większym kawałku bawełna zachowuje się inaczej niż na próbce.
Niestety włóczka ma bardzo poważną wadę: farbuje jak diabli. Nie wiem co z tym fantem zrobić. Podobno są jakieś sposoby utrwalenia koloru, moczenie w occie czy coś takiego...
 

Osobna historia była z guzikami, bo chociaż w sklepie jest z 500 różnych rodzajów guzików, to takich jak sobie wymyśliłam oczywiście nie było. Ale wydaje mi się, że te w kolorze starego złota (choć plastikowe) całkiem nieźle się kompopnują.
Zdjęcia są fatalne, ale lepszych nie będzie. Mąż stwierdził, ze to "same dziury a nie sweter" i wyraźnie zbojkotował akcję robienia zdjęć, albo inaczej to ujmując, BARDZO starał się, żeby zdjęcia nie wyszły. Może kiedyś dorobię się manekina i nie będę musiała się prosić o sesje fotograficzne. Kilka innych, równie nieudanych zdjęć jest do obejrzenia tutaj.
Trochę mi szkoda, że zdjęcia nie oddają uroku swetra, bo na prawdę prezentuje się fantastycznie, ale w to musicie uwierzyć mi na słowo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)

Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...