czwartek, 29 marca 2018

Du duuu!!!! Ciuf ciuf ... ciuf ciuf... ciuf ciuf ... (2008-07-09)

Smyk przechodzi aktualnie okres fascynacji pociągami.
Na szczęście nie tylko Thomasami, które są dość drogie - każdy pociąg, każda lokomotywa to dla Smyka skarb największy, którego broni z poświęceniem godnym lepszej sprawy. 
Tylko mama i tata są godni ich dotkąć. 
Każda inna osoba nie może się nawet do nich zbliżyć, co jak łatwo się domyślić stanowi powód łez i awantur wśród kolegów Hultajstwa. 

W naszym domu mamy obecnie niezłą parowozownię: są dwie sympatyczne lokomotywy z serii Thomas (Thomas oraz Percy), jest lokomotywa, która gra a po naciśnięciu na komin jedzie (kupiona na yard sale za 25 centów), jest kolejka z Ikei (lokomotywa plus 3 wagoniki), drewniany pociąg (lokomotywa plus 2 wagoniki) na zasadzie klocków - można dowolnie kombinować z układem klocków w wagonikach, oraz bardzo wiekowa już lokomotywa, którą mama mojej koleżanki z pracy wygrzebała z dna jakiejś szafy, a która zapewne kiedyś cieszyła oko jednego z jej dorosłych już dzieci. Lokomotywa również rozkłada się na części składowe.
O małej plastikowej ciuchci do kąpieli chyba już nawet nie warto wspominać...

Hultajstwo najbardziej cieszy kiedy poukłada te wszystkie zabawki wokół siebie, ewentualnie usiłuje przewozić większe na mniejszych. Kolejka z Ikei ma też tory, które układa się w ósemkę, więc skład pędzi po nich przy akompaniamencie w wydaniu Smyka: du duuu!

W drodze do przedszkola przejeżdżamy nad torami kolejowymi. Czasami stoją tam na bocznicy składy kolejowe ku radości Hultajstwa.
Ale apogeum szczęścia nastąpiło, kiedy będąc w Polsce, dziecko zostało zabrane na przejażdżkę prawdziwym pociągiem.
Tylko potem nie chciało opuścić dworca kolejowego...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)

Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...