W tym roku, zamiast typowej laurki, dostałam od Smyka takie coś:
Smyk sam nakleił literki tworzące wyraz „MOM" , pani jedynie wskazała Mu w jakiej kolejności.
Pod wyrazem „MAMA" - wierszyk:
Sometimes you get discouraged
Because I am so small
And always leave my fingerprints
On furniture and walls.
But every day I'm growing -
I'll be grown some day
And all those tiny handprints
Will surely fade away.
So here's a little handprint
Just so you can recall
Exactly how my fingers looked
When I was very small.
Wolne tłumaczenie:
Czasami się zniechęcasz
Bo jestem taki mały
I ciągle zostawiam odbicia paluszków
Na meblach i ścianach.
Ale rosnę z każdym dniem
I pewnego dnia dorosnę
A te wszystkie maleńkie ślady
Z pewnością znikną
Oto więc małe odbicie rączki
Żebyś pamiętała
Dokładnie jak wyglądały moje paluszki
Kiedy byłem bardzo mały.
A na wierszyku odbicie dłoni Smyka. Słodkie, prawda?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz