W niedzielne popołudnie, kiedy usiłowałam zrobić zdjęcie jedynej
kartki wielkanocnej, jaką udało mi się na te święta wyprodukować, Smyk
podebrał mi aparat i oświadczył, że zrobi mi zdjęcie.
Skończyło się na spontanicznej sesji fotograficznej a motywem
przewodnim były głupie miny - czy ktoś się spodziewał czegoś innego z
udziałem czterolatka?
Nie będę Was straszyć bazyliszkowymi fotkami własnej fizjonomii,
natomiast pokażę jedno zdjęcie Smyka - śmieję się do rozpuku ilekroć na
nie spojrzę:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz