Pomimo tego zamęczania, Aleksander o dziwo darzy Krzysia sympatią i lubi do nas przychodzić, żeby się ze Smykiem pobawić.
Podobno po ostatniej takiej wizycie cały czas chodził po domu i wspominał Krzysia. Krzyś to, Krzyś tamto.
Koleżanka podpuszcza go pytając:
"A jak Ty masz na imię? Jak Ty się nazywasz?"
Po chwili namysłu pada odpowiedź:
I'm Krzyś too! (Ja też jestem Krzyś!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz