czwartek, 29 marca 2018

Im głośniej tym lepiej! (2007-05-16)

Krzyś ostatnio jest zafascynowany różnymi narzędziami Tomka, przy czym wydaje się, że obowiązuje zasada: im głośniej tym lepiej. To znaczy, im coś bardziej hałasuje, tym większe zainteresowanie Smyka. Bardzo długo odkurzacz był na topie, i ciągle jeszcze wzbudza spore zainteresowanie Małego (zwłaszcza kiedy nie ma nic ciekawszego pod ręką), ale ostatnio został zdetronizowany przez kosiarkę i piłę łańcuchową.
Kosiarkę mamy typowo amerykańską, czyli dużą, ciężką i strasznie hałasującą. Codzienny rytuał to wyciąganie jej z szopki, żeby Bobas mógł sobie poprzyciskać, pociągnąć, popchać i powydawać przy tym dzwięki naśadujące pracę kosiarki. Na szczęście, żeby uruchomić kosiarkę trzeba użyć sporej siły - ja jestem na to za słaba, więc Bobas raczej też nie jest w stanie tego zrobić.
Kiedy Tomek ścinał drzewo, Krzyś wpatrywał się jak urzeczony w piłę i kiedy tylko mógł, wyciągał do niej swoje łapki. Nie potrafi nawet jej podnieść, ale siadał sobie obok niej, przyciskał przyciski, obejmował i warczał, udając, że piłuje. Teraz kiedy tylko uda mu się wymknąć do garażu zaraz biegnie do piły i ciągnie ją na środek i zażarcie "piłuje". A jak garaż jest zamknięty, to każdy przedmiot, któy choć trochę przypomina kształtem piłę jest też dobry, żeby troszkę popiłować. Ostatnio na chrzinach dorwał śmingusowy pistolet na wodę, taki duży z długą lufą i pompką - zaraz zaczął nim piłować taras...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)

Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...