piątek, 30 marca 2018

Jak Smyk pokochał czytanie (2008-08-13)

Miłość Smyka do książek przyszła po cichu, nieoczekiwanie i nie wiadomo kiedy.

Od jakiegoś czasu, może dwóch tygodni, Hultajstwo domaga się czytania o każdej porze dnia i nocy. Rano, w czasie jazdy samochodem, po południu, w wannie, przy jedzeniu, wieczorem w łóżku.

Mamy już mały zestaw ulubionych lektur. 

Zdecydowani faworyci to: Lokomotywa, Abecadło, Idzie Grześ przez wieś, Trudny Rachunek, Calineczka, Złotowłosa i książeczka z serriThomas (dokładnego tytułu nie pamiętam, ale motywem przewodnim jest określanie godzin) oraz Kubuś Puchatek (bardzo skrócone historyjki, każda w postaci bogato ilustrowanej osobnej książeczki). 

Czytamy wyłącznie po polsku (w przedszkolu panie czytają po angielsku, więc Smyk ma lekturę w obu językach) a książeczki napisane po angielsku "czytamy" i tak po polsku. 

W związku z tym Smyk ma dwie wersje tej samej historii o Tomasie, w zależności czy czyta mama czy tata. Bo Smyk głośno i natrętnie domaga się, żeby tata czytał mu wieczorem w łóżku. Tata niezbyt jest tym zachwycony, ale Hultajstwo jest wytrwałe i nie odpuszcza. Po mniej więcej pół godzinie pałeczkę przejmuje mama i dalej czytamy.
Póki co Smyk preferuje czytadła z małą ilością tekstu i z wieloma ilustracjami, żywo reaguje na widok postaci szczególnie go intrygujących, np. ropuchy z "Calineczki".

Wraz z wybuchem miłości do książek, telewizja i bajki na DVD poszły w odstawkę. 
Chyba nie muszę dodawać jak bardzo mnie cieszy ta zmiana w upodobaniach moojego dziecka, prawda?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)

Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...