Teraz ma w przedszkolu koleżankę do tej zabawy.
W grupie Smyka jest pewna dziewczynka "co ma włosy jak sprężynki"
jak w piosence Fasolek, na dodatek w pięknym miedzianym kolorze.
Dziewczynka lubi Smyka i chcąc mu to okazać podbiega do Niego z zamiarem
przytulenia i dania buziaka. A Smyk ucieka. Dziewczynka goni Go, a On
zmyka. Oboje traktują to jak wyśmienitą zabawę i są oboje
przeszczęśliwi. Hultajstwo, że w końcu ma kogoś kto tak wytrwale go
goni, dziewczynka, że ma kogo gonić. Panie w przedszkolu mówią, że oboje
nie nudzą się tą zabawą i potrafią się tak gonić cały dzień o ile nie
odwoła się ich do innych zajęć.
* * *
Ostatnio Smyk zaczął się do mnie zwracać mommy (po ang. mamusia). Dotąd zawsze mówił po prostu mama. Pewnie podłapał to w przedszkolu. Chociaż ja wolałabym swojskie mamusia, to jednak cieszy mnie, że Mały zaczyna wymawiać więcej słów. (Od kilku dni wręcz rozkoszuje się wymawianiem słowa cookie czyli ciasteczko. Krakersy, pączki i inne podobne wypieki - wszystko to teraz jest cookie.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz