Z pewnością dla większości czytających następująca sytuacja jest dobrze znana: dziecko prosi:
- Mamo puść mi bajkę.
A my zaczynamy szukać pilota do telewizora, pilota do DVD albo odtwarzacza wideo.
Nie dość, że tyle ich, to zawsze okazuje się, że kiedy potrzebne, chowają się w najmniej prawdopodobnych miejscach.
A pilotów u nas sporo: do telewizora, odtwarzacza DVD, odtwarzacza wideo, digital box,
sprzętu stereo - to tylko te, które są "pod ręką" bo resztę schowałam
na dno szuflady. Postanowiłam więc zrobić koszyk na te wszystkie lotniki, żeby je mieć w jednym miejscu. Koszyk z resztek bawełny wyszedł tak:
Robiłam go od początku do końca z głowy, totalna improwizacja, więc
jestem zadowolona, że wogóle ma jakiś kształt. Piloty mieszczą się jak
należy. Jeżeli ktoś myśli, że od czasu powstania koszyka poszukiwanie
pilotów zostało wyeliminowane to jest w błędzie. Ale przynajmniej
wiadomo gdzie teoretycznie powinny się one znajdować. Raz na jakiś czas
ktoś je włoży do koszyka, więc jest szansa, że z czasem domownicy
wypracują sobie pożądany odruch.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz