Górka
Autor: Ewa Łazowska (Pleciuga)
W moim ogródku pewnego ranka
taka spotkała mnie niespodzianka:
Na środku klombu wyrosła górka.
Może to sprawka psa mego Burka?
A może koty - te rude dranie
szukały myszy by zjeść śniadanie?
Może kosmici mi to zrobili?
Podobno z Marsa do nas przybyli.
Zachodzę w głowę, szukam autora.
Niech no ja dorwę tego potwora!
Czy trudno zgadnąć - kochane dzieci,
że sprawcą górki był mały krecik?
Ładniutki, prawda?
* * *
Wczoraj popołudniu Smyk wparował do łazienki. Trochę błądził wzrokiem szukają swoich ulubionych zabawek (pasty
do zębów, która mu bardzo smakuje i balsamu do ciała, który namiętnie
wsmarowuje w skórę twarzy, oczy i ubranie), ale, że zostały uprzednio
schowane, dorwał się do słoiczka z patyczkami do czyszczenia uszu i
porwał go do pokoju.
Najpierw wyczyściliśmy uszy Bobasa, potem uszy mamy a potem uszy wszystkich pluszaków.
Na tym konwencjonalne zastosowanie patyczków się zakończyło.
Patyczki
były wożone na i w samochodzikach, wkładane do klocków i wszystkich
innych zabawek, do których się je dało włożyć, układane na krzesełku i
stoliku, chowane do kartonowego pudełka specjalnie przyniesionego ze
spiżarki oraz do woreczków śniadaniowych. Na koniec zostały rozwleczone
po całym pokoju i kuchni.
Często uderza mnie niesamowite
podobieństwo w zachowaniu mojego Hultajstwa do np. zachowania
szczeniaczków i małych kociaków. Nawet ostatnio zaznaczył swoje terytorium (jak to określiła Pleciuga) czyli rano, jeszcze w łóżku ściągnął sobie pieluchę i nasikał do łożka...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz