czwartek, 29 marca 2018

Ksyzyś sit pij maniu! (2008-07-22_

Wczorajsza terapia Smykiem przyniosła spodziewane efekty. Dzisiaj załapałam się tylko na niecałą godzinkę pracy z szefem a to dzięki spotkaniu z wydawcą, na którym musiał być przed południem. 

Ale dzisiaj nie o tym będzie mowa.


Kamień spadł mi z serca ostatnio. Ulżyło mi. Bo Smyk w końcu zaczął mówić. 
No może słowo mówić to zbyt górnolotne określenie, ale zaczął czynić wysiłki w kierunku opanowania języka, a raczej języków, bo ma ich do opanowania dwa. 

Przyznam, że bardzo się już martwiłam, że Hultajstwo w zasadzie nie mówi, a najgorsze było to, że wszelkie próby zachęcenia go do powtarzania wyrazów, podejmowania jakiegokolwiek wysiłku spełzały na niczym. Ja wiem, że chłopcy zaczynają mówić później, na dodatek dzieci dwujęzyczne też mają pewien poślizg, ale... no właśnie ALE. Dwa i pół roku to już sporo jak na nie-mówienie.

Ale pobyt w Polsce musiał podziałać stymulująco na Smyka, bo nabrał ochoty do mówienia. Powtarza wyrazy sam z siebie, bez zachęcania, radośnie reaguje też na moje prośby o powtórzenie czegoś za mną.  Niemal każdego dnia pojawia się w jego słownictwie nowy wyraz. Hultajstwo mówi częściowo po polsku, częściowo po angielsku a częściowo po smykowemu.

badu (pająk), dadu (ciocia), baba, bine (drabina), buła (burza), krau (ptak), dudu (pociąg), maniu (woda), bwabwa (żaba) 

mok (smok), tak, pan, moje, pij, bank

sit, cookie, my, hi, bye, dane (ang. done) - używa jak już jest najedzony i nie chce więcej

Zaczyna też łączyć wyrazy w dłuższe wypowiedzi - często brzmi to bardzo zabawnie, więc mamy niezły ubaw, ale zawsze chwalę Smyka za to jak ładnie mówi zachęcam do dalszych prób.

Oto kilka wczorajszych perełek:

Ksyzyś sit pij maniu. (Krzyś siedzi  i pije wodę.)
Moje cookie. (Moje ciasteczko.)
My dudu. (Mola kolejka.)
Blau maniu (dosł. brudna woda czyli Coca-Cola)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)

Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...