Zamek w drzwiach z kuchni do garażu już od
jakiegoś czasu nie stanowi dla Smyka żadnej zapory, więc skarby garażu
stoją przed nim otworem.
Kilka dni temu znalazł sobie niewielkie kartonowe pudełko (mniej więcej 40x30x10 cm) i przyniosł je do domu.
Napakował do niego starych gazet oraz zabawek. Trochę kłopotów miał z zamknięciem pudełka, ale mama pomogła.
Z takim pakunkiem Smyk rusza znowu do garażu. Starannie zamyka za sobą drzwi kuchenne, a po chwili rozlega się pukanie:
- Kto tam? - wczuwam się w rolę.
- Pan! - dobiega zza drzwi.
Otwieram, Hultajstwo wchodzi do środka, i wręcza mi pudełko mówiąc:
- Paka!
I tak oto Smyk doręczył mi przesyłkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz