W przedszkolu dzieci uczą się rozpoznawać literki.
Żadnego pisania, jedynie rozpoznawanie.
Chciałam pójść nieco dalej i zachęcić Smyka do pisania, ale
absolutnie go to nie interesowało i spotkałam się ze stanowczym "nie",
więc dałam sobie spokój.
Jakiś czas później, a konkretnie pod koniec grudnia, ja rozwieszałam pranie a Smyk siedział przy stole i rysował sobie.
Zawołał mnie, żeby mi coś pokazać:
Wskazał literki i oznajmił mi, że tu jest napisane "lu-dzik". Pewnie ten, który jest narysowany obok.
Nie miał przed sobą żadnego tekstu, żadnej książki - sam z pamięci napisał co mu tam w małej główce zostało.
Od jakiegoś czasu Smyk widzi wszędzie literki - wczoraj wyginał
frytki w kształt literki "c". Często ugina jedną nóżkę opierając ją o
drugą tak, że tworzą literkę "p". Nawet tory służą do układania literek:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz