czwartek, 29 marca 2018

Malujemy (2008-01-24)

Latem kupiłam Smykowi farbki do malowania palcami i próbowaliśmy się nimi troszkę pobawić, ale okazało się, że to było ciut za wcześnie. Farbki powędrowały do szafy.
W tym tygodniu Bobas odkrył radość malowania. Nalałam mu odrobinę farbki do miseczki, pokazałam jak używa się pędzelka, i pozwoliłam Małemu wyrzyć się artystycznie. Tak mu się spodobało to paćkanie, że bałam się, że będziemy tak malować do rana...
Chwilowo Smyk dostaje po odrobinie farbki w jednej miseczce (żeby ograniczyć nieco bałagan), ale za każdym razem dolewam mu innego koloru co mu się bardzo podoba. Kiedy pobrudzi sobie rączkę farbą, podtyka mi ją pod nos wołając Blau! (=be), i czeka aż zetrę mu z paluszków farbkę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)

Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...