czwartek, 29 marca 2018

Zima (2008-01-28)

Niedzielny poranek. Obudziło mnie krzątanie męża. Sprawdziłam, która godzina - 8.25. O rany! Spałam ponad 10 godzin! Kiedy mi się to zdarzyło po raz ostatni? Przed ciążą, czyli 3 lata temu...
Mąż zajrzał cichutko do sypialni, więc podniosłam głowę, żeby wiedział, że już nie śpię.
Zobacz jaki widok za oknem!!! Mąż nie był w stanie ukryć podniecenia, więc mogło to oznaczać tylko jedno:


Za domem - na naszym dębie jeszcze liście...

Kiedy szliśmy spać, padał deszcz. Ranek przywitał nas płatkami śniegu lecącymi z nieba. Padało i padało do popołudnia. Napadało ponad 10 cm śniegu a dodam, że jest to pierwszy śnieg u nas tej zimy. U nas to zjawisko dość sensacyjne, i w związku z tym w nielicznych szkołach zajęcia dzisiaj zaczynają się 2 godziny później a zdecydowana większość szkół jest dzisiaj zamknięta a zajęcia odwołane!
W całej okolicy bałwany wyrosły jak grzyby po deszczu, w zabawie uczestniczyli wszyscy, niezależnie od wieku. Była też sanna i babki ze śniegu. A kiedy już łapki zmarzły a śniegu ciągle jeszcze nie było dziecku dość, tatuś przyniósł białego puchu w garnku i Smyk bawił się w nim w domu.


Hasanie na śniegu przed domem

Dzisiaj już nie jesz aż tak bajkowo, mokry śnieg opadł z gałązek drzew i krzewów i pozostała mordęga dojazdu do pracy. Dla Oregończyków, nie przyzwyczajonych do takich warunków, to stan klęski żywiołowej. Wszyscy jechali z prędkkością 10 km na godzinę, ale na szczęście z zachowaniem odpowiednich odstępów między samochodami. 
Do końca tygodnia temat wszystkich rozmów zapewniony, śnieg też podobno ma się utrzymać przez kilka dni...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)

Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...