a sama włóczka co w moim Marynarskim, czyli Cotton Ease, w odwróconych kolorach, druty o rozmiar mniejsze: ściągacz 3 mm, reszta 4 mm. Nie wiem, ile zużyłam włóczki bo nie sprawdziłam. Granatowej coś ponad 200 gram, i trochę białej.
Oba sweterki
robione są w częściach, od dołu, zszywane, jedynie plisa wokół dekoltu
przerabiana jest po nabraniu oczek z przodu, tyłu i obu rękawów.
Smykowy
sweterek przeszedł chrzest bojowy. Po pierwsze Smyk wogóle go założył i
przechodził w nim cały dzień. Bo ostatnio musiałam oddać kilka
sweterków innym dzieciom, ponieważ Hultajstwo stwierdził, że już ich
nie lubi i nie będzie w nich chodził.
I do tego popłakał się, więc stwierdziłam, że nie będę dziecka niepotrzebnie męczyć.
Po drugie sweterek przeżył pranie w pralce i nawet plamy po czekoladzie zeszły całkowicie, co rokuje dobrze na przyszłość.
Oczywiście dnia, kiedy Smyk założył swój sweterek po
raz pierwsza ja założyłam mój - bardzo podobamy się sobie "w takich
samych" sweterkach. To dodatkowy powód do żartów, a więc śmiechu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz