czwartek, 29 marca 2018

Memorial Weekend, Wtorek 29.5.07, Crater Lake (2007-06-05)

I znowu chłopaki sami pojechali nad Crater Lake - Tomek wziął dzień urlopu a ja poszłam do parcy, Smyk natomiast na służbę, czyli do sąsiadów.
Crater Lake to ogromne jezioro we wnętrzu nieczynnego już wulkanu, odkryte w 19 wieku przez przypadek i na szczęście bardzo szybko został tam utworzony park narodowy, więc każdy może sobie przyjechać i za niewielką opłatą obejrzeć, bo jak by tereny wokół były własnością prywatną to nie wiem ile osób byłoby na to stać.
Byliśmy tam już wcześniej, w sierpniu 2004 roku i na własne oczy podziwialiśmy głębię błękitu krystalicznie czystej wody i potęgę Natury. Zdjęcia nie oddają tego majestatu wnawet w najmniejszym stopniu.
Pomimo końca maja, wokół krateru było jeszcze sporo śniegu, więc o wejściu na jeden z okalających szczytów trzeba było zapomnieć, za to Tomek zrobił kilka pięknych zdjęć w zimowej szacie.


Crater Lake, widok na Wizard Island
My ze Smykiem mieliśmy atrakcje innego rodzaju: najpierw dowiedziałam się o śmierci babci a potem musiałam zabrać Bobasa do lekarza: okazało się, że ma infekcję zatok i ucha. I już wyjaśniło się, dlaczego bardziej niż zwykle marudził przez kilka ostatnich dni...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)

Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...