piątek, 30 marca 2018

Mikołaj tuż tuż (2008-12-05)

Już wdrapuje się na dach i zmierza do komina, już zakrada się do twojego pokoju, żeby zostawić Ci coś pod poduszką.

A mój Mikołaj wygląda tak:

 
To ten sam, co od wczoraj ozdabia tło blogu. 
Jeszcze przed ubiegłymi świętami natknęłam się w sieci na ten blog , i zawartą w nim instrukcję obrazkową jak takie mikołaje wykonać. Wydrukowałam sobie opis, jak to przeważnie czynię z wzorami, które szczególnie mi się spodobają, ale dopiero w tym sezonie moją choinkę ozdobią ci mali brodacze.

Zrobiłam je już w sierpniu z mulinki takiej, jakiej używa się do wyszywania krzyżykami. Nie miałam odpowiednio cieńkiej włóczki w potrzebnych kolorach, poza tym potrzeba jej bardzo niewiele. Nawet jak się chce wyprodukować całą zgraję mikołajkową:
 
 
Nie wszystkie Mikołaje zawisną na moim drzewku. Większość z nich właśnie wędruje do nowych właścicieli (jeden już dotarł na miejsce.) Prawdę powiedziawszy to został mi jeden, który od dzisiaj wisi na monitorze komputera, ale zostało mi jeszcze trochę nici, więc chyba dorobię jeszcze kilka w najbliższym czasie. Tym bardziej, że szukając wczoraj linka do blogu MARAVILHAS DO CROCHE (ten sam podany powyżej), kiedy już otworzyłam tę stronę i przyjrzałam się dobrze kolorowym fotografiom (ja pracowałam w oparciu o czarno-białe wydruki) to zauważyłam, że popełniłam błąd - i pewnie dlatego biała broda moich Mikusiów nieco odstaje od części różowej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)

Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...