piątek, 30 marca 2018

Mój przyjaciel Dinuś (2009-07-01)

Po opublikowaniu wczorajszego wpisu przypomniałam sobie, że już od jakiegoś czasu nosiłam się z zamiarem napisania więcej o Dinusiu.

Dinuś to dość wiekowa pacynka, którą Smyk dostał po porządkach, które urządziła w swoim domu mama jednej z koleżanek z pracy. Pacynka należała do któregoś z jej dzieci.

Dinuś długo kurzył się w koszyku z innymi pluszakami aż nadszedł jego czas.

Smyk uwielbia, kiedy moja ręka ożywia pacynkę. Traktuje Dinusia jak żywe stworzenie i tylko odrobinę przeszkadza mu, że jego głos wydobywa się z moich ust. Przenosi wzrok ze mnie na Dinusia i z Dinusia na mnie, jakby nie mogąc się zdecydować kto to mówi...

Na hasło "Tu kładaj leke!" (Tu wkładaj rękę.) pojawia się u nas w domu gość, któremu trzeba opowiedzieć, zaprezentować lub objaśnić wiele rzeczy. Zauroczony Smyk w podskokach pokazuje Zielonemu Stworkowi jak się samemu je zupę łyżką, choć dwie minuty wcześniej domagał się karmienia i twierdził z całą stanowczością, że sam jeść jeszcze nie potrafi. Tak samo jest w przypadku korzystania z toalety: Dinuś przechodzi przyspieszony kurs obejmujący także opuszczanie deski klozetowej, spuszczanie wody, wkładanie majtek i spodni na tyłek (czego normalnie Hultajstwo unika jak ognia) i mycia rączek.

Ale nie tylko do celów edukacyjnych służy Dinuś. Uczestniczy z nami w zabawach: układamy razem klocki, podziwia tory i kolejki, dziwi się jak Smyk pięknie lepi z plasteliny czy maluje... 

Kiedyś nawet wybrał się z Hultajstwem do przedszkola!

A od niedawna, jak wiadomo, ma też własne buty...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)

Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...