Nadszedł czas na prezentację mojej wersji bucików Saartje. Na zdjęciach
wyglądają uroczo, robi się je łatwo i szybko, ale ja oczywiście miałam z
nimi kłopoty - każdy bucik wychodził mi innej wielkości i już nie wiem
ILE ich w sumie zrobiłam, aż wyszły dwie pary w odpowiednim rozmiarze.
Ponadto już po zrobieniu pierwszych dwóch bucików postanowiłam je
przerobić: zrezygnowałam z pętelki na zapięcie guziczka dorabianej na
szydełku na rzecz dziurki wydzierganej na drutach. Przedłużyłam paseczek
o 3 oczka w mniejszych buciakach i o 4 w większych. Żółto-seledynowe
buciki są odrobinę większe od żółto-niebieskich (chociaż na zdjęciu
wydaje się odwrotnie) ponieważ są przeznaczone dla odrobinę starszej młodej damy. Pióro obok bucików ma pokazać jakie one są maleńkie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)
Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...
-
Zrobiłam sobie czapkę. Już jakiś czas temu, ale do soboty nie miałam za bardzo okazji w niej chodzić. Prawdę powiedziawszy to w sobotę z...
-
W niedzielę wybraliśmy się na sanki - to już ostatni raz w tym sezonie. Wprawdzie śniegu jest jeszcze bardzo dużo, ale odwilż panoszy się ...
-
Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz