czwartek, 29 marca 2018

myniam myniam (2007-05-25)

Szkrab nieśmiało zaczyna mówić (tzn. w Posce zaczynał już na całego, ale po powrocie przestał, widać dwa języki to za dużo danych do przetworzenia).
Oczywiście pierwszym opanowanym słowem (już dość dawno temu) było NIE. W wykonaniu Smyka brzmi to nio.
Kiedy rozmawiam z kimś przez telefon i kończąc mówię "no to pa!", Bobas jak echo powtarza za mną: pa!
Wszystko co da się zjeśc lub wypić nazywa się myniam myniam, koniecznie powtórzone kilkakrotnie bo przecież Bobas ciągle jeszcze żyje po to, żeby jeść...
A propos jedzenia: wczoraj udaliśmy się z Bobasem na grządkę z truskawkami sprawdzić czy coś się może tam zaczerwieniło. I owszem: 3 śliczne, smakowicie wyglądające truskaweczki. Zerwałam je i dałam Smykowi do zjedzenia, ale nie zaspokoiło to Jego apetytu na truskawki (któe uwielbia) i dobierał się do pozostałych, zielonych owoców. I potem szarpał siatkę, żeby się dostać do krzaczków a ja wynosiłam go na drugi koniec ogródka, a Smyk tup tup tup do grządki i znowu chce się przedrzeć przez zasieki. I tak kilkanaście razy.
Podziwiam wytrwałość naszego syna...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)

Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...