czwartek, 29 marca 2018

Smyka energia rozsadza (2007-05-25)

Wczoraj Szkrab psocił wyjątkowo. O truskawkach już pisałam.
Kilka dni temu Smyk odkrył ponownie wózek, na który obraził się pod koniec ubiegłego lata. Wózek przezimował w garażu a my używaliśmy spacerówki. Ale ostatnio nastąpiło odkrycie, i teraz Bobas ciągle włazi do wózka i z niego wyłazi (sam!), zasuwa sobie daszek i patrzy przez zafoliowane okienko, kombinuje z półeczką na picie i zabawki (wczoraj wylał do niej cały jogurt jagodowy), a potrzeba zbadania wszystkiego do końca kazała mu wejść do kosza na rózne różności pod wózkiem. Kombinował aż wykombinował i wlazł, nawet się obrócił dookoła jakimś cudem, poleżał chwilę, ale widać ograniczone pole manewru w pozycji embrionalnej nie bardzo mu odpowiadało i postanowił wyleźć. Oczywiście wózek się wywrócił na Bobasa i Bobas w ryk. Tradycyjnie nie miałam pod ręką apartau i zdjęcia nie zrobiłam.
Potem jeszcze nabroił z jogurtem, tzn. wlał go do półeczki wózka na butelki i zabawki, oblewając przy okazji wnętrze wózka, kocyk, koszulkę, pieluchę i siebie. Dobrze, że jest ciepło, więc wyciągnęłam Bobasa z wózka, wężem ogrodowym wypłukałam jogurt z wózka i Bobasa (woda w wężu nagrzana od słońca) - resztę zaprałam i wisi na sznurze.
Na koniec Smyk poobrywał mi wszystkie kwiatki z orlików, ostały się dwa. To było po tym jak mu się już znudziło wąchanie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)

Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...