czwartek, 29 marca 2018

No to kosimy! (2007-10-02)

Wczoraj popołudniu przestało na chwilę padać, więc Tomek postanowił skosić trawę, bo już była wysoka a nie wiadomo kiedy nastąpi kolejna przerwa w opadach. Jak tylko Bobas zobaczył kosiarkę, już był przy niej i nie odstąpił do końca koszenia:


 
Smyk poszerza swoje słownictwo, ostatnio nauczył się mówić byś (miś) oraz Syś, co ma oznaczać Krzyś. Kiedy wypowiada swoje imię to jeszcze dodatkowo wskazuje paluszkiem w swój brzuszek, żeby nie było żadnych wątpliwości KTO to jest ten Krzyś. W zasadzie to w kwestii wymowy swojego imienia wychodzi mu tak samo dobrze jak Amerykanom usiłującym wypowiedzieć jego imię po polsku, więc mamy kolejny powód do dumy...
Mały hultaj nabywa nowych umiejętności w tempie ekspresowym i ciągle nas zdumiewa. Nauczył się sam wchodzić do wanny i z niej wychodzić i namiętnie tę nową umiejętność ćwiczy a ja muszę go asekurować, żeby się nie poślizgnął i  nie zrobił sobie krzywdy (tutaj wanny są dużo niższe niz w Polsce a dodatkowo nasza ma dość szeroki brzeg, na którym można stanąć). 
Wanna to jest nowy plac zabaw. Smyk ostatnio usiłuje się w niej kłaść zarówno na brzuszku jak i na plecach, ze szczególnym upodobaniem pozycji na żabę
Z innych ulubionych aktualnie zabaw: na brzegu wanny ustawia sobie traktor z przyczepą i pakuje na niego plastikowe świnki i wilka (postaci z bajki) a potem pcha traktor z pasażerami i mówi: pa pa!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)

Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...