czwartek, 29 marca 2018

Okruchy (2007-12-14)

Kiedy gdzieś idziemy z Bobasem, lubię trzymać Go za rączkę. Uwielbiam czuć te jego malutkie cieplutkie paluszki zaciśnięte na moich palcach. Niesamowicie rozczula mnie, kiedy tak szybciutka przebiera swoimi króciutkimi nóżkami, żeby dorównać mi kroku, chociaż ja wcale szybko nie idę.
Lubię też, kiedy siada mi na kolanach oglądając bajki i przytula się do mnie i tak sobie siedzimy razem na fotelu, Smyk ogląda Krecika a ja czytam książkę.
A kiedy w nocy trzyma mnie za palec i mocno się do mnie przytula to działa na mnie jak najlepszy lek nasenny i termofor równocześnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)

Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...