Leżymy sobie ze Smykiem na rozłożonej wersalce i oglądamy Epokę Lodowcową.
Bobas troszkę znudzony tą bezczynnością zaczyna się wiercić i szukać
zaczepki. Ja właśnie "przeżuwam" informację o tym jak to 30 min ćwiczeń
dziennie przedłuża życie, podnoszę nogi i robię rowerek. Smyk natychmist
podchwytuje, podnosi nóżki do góry i macha nimi śmiejąc się perliście.
Potem jeszczcze podnosimy nogi do góry i opuszczamy na wersalkę, robimy
samoloty: Bobas kładzie się na moich nogach i wzbija się w przestworza
kiedy ja podnoszę nogi do góry a na koniec - katastrofa i awaryjne
lądowania, czyli Smyk spada wprost na miękką wersalkę. I kolejny lot...
Okruszek 2
Leżymy
sobie w łóżku i oglądamy książeczki. Bobas wcale nie jest śpiący, wręcz
przeciwnie, oczka błyskają mu figlarnie. Podsuwa swój paluszek w
pobliże moich ust - ja mam udawać, że chę paluszek chapnąć zębami.
Paluszek szybciutko ucieka, ale już za chwilę powraca i czeka... a ja
udaję, że śpię, przedłużam to oczekiwanie, żeby nagle wyszczerzyć zęby i
wystraszyć Smyka, który to uwielbia...
Okruszek 3
Smyk wcina M&Msy. Pytam, czy da mi jednego - kiwa głową, że nie.
Za chwilę podchodzi do mnie i sam karmi mnie cukierkami, wkładając mi je do ust tak szybko, że nie nadanżam ich zjeść...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz