Ulubiona pani przedszkolanka Smyka wzięła trzy miesiące urlopu
bezpłatnego, żeby pomóc siotrze przy nowo narodznym bobasku - podobno
taka tradycja u nich w rodzinie.
Po przedszkolu krążą plotki podszyte obawą, że pani może nie zechcieć
wrócić do pracy. A szkoda by było, bo jest świetną nauczycielką. Poza
rozwojem bardziej akademickich umiejętności dbała także o rozwój
zdolności artystycznych swoich małych podopiecznych, a robiła to z
ogromnym entuzjazmem i pasją.
Dzisiaj chciałam pokazać kilka przedszkolnych projektów plastycznych.
Na początek motyl z rolki po papierze toaletowym, połówki
jajka-niespodzianki, a skrzydła - z tapety:
Motyl przysiadł na wazonie z hiacyntem, który kilka dni temu nie wyszedł zbyt zwycięstko z kolizji z rowerkiem Smyka.
Kolejny projekt to Sowa, z papierowej torebki oklejonej kolorowymi piórkani.
Po włożeniu do środka ręki można poruszać spodem torebki, więc w
zagięciu Smyk dorysował sowie język i pokazywał go wszystkim chętnym.
Tym niechętnym też... Oczy sowy wklejone są w literki "o", jako że sowa po angielsku to owl.
Latem wszystkie dzieci robiły torby lekarskie. Ponieważ w czasie wakacji
podział na grupy w zasadzie nie istniał, ze względu na mniejsze
możliwości plastyczne młodszych dzieci, dzieci przyklejały wyposażenie
torby: plasterki, patyczki, gaziki, waciki. Kilka miesięcy później, już
tylko w grupie Smyka, każde dziecko ponownie zrobiło neseser lekarski,
tym razem rysując zawartość:
Smykowy neseser został zalany wodą i nieco się rozmył, więc mogą być problemy z dokładnym określeniem co jest co.
Kilka dni temu dzieci przerabiały literkę "p".
"P" jak puzzle.
Każde dziecko dostało puzzle-półprodukt, czystą układankę, na której
mogły narsować co tylko chciały a potem miały odwzorować napis "P is for puzzle".
Zanim odebrałam Smyka, zdążył już zgubić dwie części swojej układanki
(mimo że wszystkie części były w woreczku!), więc żeby mu nie było
smutno dostał czystą układankę do wyrysowania do domu. Oto smykowe
puzzle:
Na obrazku są kwiatki, słoneczko, a to brązowe to ptaszek.
I jeszcze raz ta sama układanka prezentowana przez dumnego Artystę:
Na zdjęciu Hultajstwo pozuje w czapce policyjnej - kolejnym projekcie przedszkolnym.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)
Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...
-
Zrobiłam sobie czapkę. Już jakiś czas temu, ale do soboty nie miałam za bardzo okazji w niej chodzić. Prawdę powiedziawszy to w sobotę z...
-
W niedzielę wybraliśmy się na sanki - to już ostatni raz w tym sezonie. Wprawdzie śniegu jest jeszcze bardzo dużo, ale odwilż panoszy się ...
-
Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz