Odkąd zaczął chodzić do
przedszkola, nie rozstaje się z pluszowym pieskiem - pacynką, którego
dostał od znajomej, kiedy miał zaledwie kilka tygodni. Do niedawna mało
zwracał na niego uwagi, teraz piesek towarzyszy mu wszędzie, nawet na
placu zabaw w przedszkolu. Wczoraj, kiedy przyszłam po Smyka do
przedszkola, nie spał już i ładnie się bawił zabawką. Jedną ręką - w
drugiej dzierżył pieska.
Dziasiaj piesek pojechał do przedszkola
mokry. Wczoraj wieczorem Hultajstwo bawiło się wodą. Nalewał wodę do
patelni z kubka, a potem wykąpał w patelni pieska. Porządnie go wykąpał.
Tak porządnie, że do rana nie wysechł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz