Smyk zabija czas podczas jazdy samochodem otwierając i zamykając okno
przyciskając przycisk. (Czy ktoś jeszcze pamięta otwieranie okna na
korbkę?)
Ponieważ mamy włączoną klimatyzację, proszę Go, żeby zaniechał tej zabawy i wyjaśniam dlaczego.
Krzyś posłusznie zamyka okno a po kilku chwilach klepie się dłońmi w ramiona wołając:
- Buuu! Jak zimo!
- Zimno Ci?, pytam z troską.
- Tak.
Wyłączam więc klimatyzację a niemal w tym samym momencie Hultajstwo otwiera okno...
(Dwa razy dałam się tak nabrać...)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)
Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...
-
Zrobiłam sobie czapkę. Już jakiś czas temu, ale do soboty nie miałam za bardzo okazji w niej chodzić. Prawdę powiedziawszy to w sobotę z...
-
W niedzielę wybraliśmy się na sanki - to już ostatni raz w tym sezonie. Wprawdzie śniegu jest jeszcze bardzo dużo, ale odwilż panoszy się ...
-
Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz