piątek, 30 marca 2018

Podkładki pod kubeczki (2009-01-29)


Wczoraj dotarło do mnie, że zapomniałam o jeszcze jednym robótkowym mini-projekcie z roku 2008. Jakoś mi umknęło, pewnie dlatego, że to taki drobiazg.

Latem kupiłam na garage sale trochę nici na serwetki. Kilka pozaczynanych szpulek w białym kolorze a do tego resztka czerwonej dość grubej i sztywnej bawełny. Znikoma ilość. Resztunia, której jakaś maniaczka robótek widać nie potrafiła wyrzucić do kosza. 
Ja z resztą też...

Wymyśliłam sobie, że zrobię podkładkę pod kubek do pracy, bo już mi się zrobiło na biurku kółeczko w miejscu, gdzie zawsze stawiam kubek z herbatą. 
Ku mojemu zdziwieniu nici wystarczyło na więcej niż jedną podkładkę:
 

 


W sumie wyszły czetry (dwie takie same jak ta na najniższym zdjęciu). Teraz mam je porozkładane strategicznie na biurku w miejscach gdzie najczęściej stawiam kubek.

A następny wpis będzie już tegoroczny, skończyłam bowiem zielony "irlandzki" sweter (pisałam o zamiarze zrobienia go tutaj). Nawet już zdjęcia zrobiałam - siedzą sobie w aparacie. Nawet już raz założyłam sweter! Jak pojechaliśmy ze Smykiem do lekarza we wtorek... Teraz tylko muszę się zmobilizować i przerzucić zdjęcia na komputer...
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)

Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...