Smykowi znowu daje się we znaki jakaś alergia pokarmowa. Wizualnie
wygląda to tak, że ma sporo czerwonych, swędzących placków na ciele,
głównie na rączkach i nóżkach.
Dodatkowo wczoraj na placu zabaw wbił sobie dwie dość duże drzazgi w paluszki.
Podczas wieczornej kąpieli, Hultajstwo pokazuje mi wszystkie zaczerwienione miejsca:
- Tutaj mam ałi, i tutaj mam ałi. I tutaj. I tutaj... Ciały jeciem popsuty!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz