czwartek, 29 marca 2018

Poranna wymiana zdań (2007-10-11)

Na ulicy koło mojej pracy jest limit czasowy parkowania: 2 godziny. (od 7.00 do 18.00) Mniej więcej co dwie godziny chodzi ktoś i znaczy kredą opony, a po kolejnych dwóch godzinach wraca i wlepia mandaty (12$). Zazwyczaj godziny jego wizyt na ulicy gdzie parkujemy są dość regularne i przewidywalne, i wiadomo kiedy trzeba iść przestawić samochód.
Ten Ktoś bardzo się stara żeby urząd miasta jak najbardzej się wzbogacił i stosuje różne wredne sztuczki, np. stawia znak na oponie tuż nad asfaltem, tak, że trzeba się mocno schylić, żeby go dostrzec. Już kilka razy nabieraliśmy się - ktoś poszedł sprawdzić czy są znaki na oponach, rzucił pobieżnie okiem, nie ma, a potem wszyscy dostali mandaty... Albo stawia znak na dwóch oponach, żeby złapać tych, którzy zmazują kredę (choć za to grozi grzywna) zamiast przeparkować- samochód.
Wczoraj Ktoś zrobił nam wszystkim bardzo wredny kawał. Oznakował opony bardzo wcześnie, chyba tuż po rozpoczęciu pracy, w związku z tym do czasu kiedy zazwyczaj ktoś idzie sprawdzć sytuację, wszyscy mieli już mandaty. Z autorką tego bloga włącznie...

Dzisiaj rano parkując widzę dwie starsze osoby rozmawiające na chodniku tuż obok miejca gdzie zaparkowałam. Jedną z nich jest mocno niedowidzący pan z białą laską w ręku (coś widzi ale nie na tyle, żeby móc prowadzić samochód). Wysiadam, a pan zwraca się do mnie tak:
- Bardzo mi przykro, ale to moje miejsce! Na co ja odpowiadam: 
-Zapewniam pana, że odjadę stąd najdalej za dwie godziny.
- To ja pani oznakuję opony!  Poczym podchodzi do samochodu i macha swoją laską w okolicach przedniej opony i mówi: 
- Ma pani 15 minut a potem dostanie pani mandat.
- A wie pan, że ja właśnie wczoraj dostałam mandat?
- To proszę jeszcze jeden! I udaje, że wkłada mandat za wycieraczkę.
Wszyscy troje uśmialiśmy się serdecznie...
(A opisując tę scenkę musiałam sobie zrobić przerwę, żeby pójść przestawić samochód, bo już pojawiły się kreseczki na oponach...)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)

Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...