sobota, 31 marca 2018

Poranne rozmowy o umieraniu (2010-06-29)

Poranne zamieszanie, ja w trakcie codziennej procedury mającej umożliwić  nam wyjście z domu, Hultajstwo bawi się na dywanie łódką. Ni z gruszki ni z pietruszki pyta:

- A jak zwieziątka umalną to będą z nami w niebie?
- Eeeee... tak!
- Syćkie?
- Chyba nie wszystkie. Myślę, że komary nie.

Później, już w samochodzie powraca jak bumerang kwestia śmierci moich rodziców:
- A dziadek umierł?
- Tak, dziadek Staszek umarł.
- Bo był choly?
- Tak, był bardzo chory.
- I babcia teź umalła?
- Tak, babcia Ania też.
- Oblaźły ją duzie zialaźki?
- Tak.
- I gdzie telaz jest?
- W niebie.
- I co tam lobi?
- Nie wiem, nie byłam tam.

Smyk rozmyśla przez chwilę, rozgląda się wkoło i stwierdza:
- Syćy są na dole!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)

Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...