czwartek, 29 marca 2018

Potty training (2007-09-14)

Nasz wieczorny rytuał kąpielowy został poszerzony o kolejny punkt: po wyciągnięciu z wanny a przed wycieraniem Bobas zmyka jak najdalej może, czyli pod drzwi, a obok stoi szafka z szufladami, do których Bobas musi koniecznie właśnie w tej chwili, cały mokry zajrzeć. Wyciąga moje podpaski, i usiłuje jedną z nich założyć sobie niczym pieluchę. Musi być przekonany o tym, że to jest pielucha, tylko trochę inna od tych, które normalnie nosi.
Hmmm... A będąc w temacie pieluch - wczoraj zaczęliśmy, w formie zabawy, naukę siusiania do nocnika. Bobasowi BARDZO spodobało się siedzenie na nocniku, tym bardziej, że bez spodni i pieluchy, a to mały Hultaj uwielbia. Potem mama produkowała się tłumacząc, że do nocnika robimy siusiu i kupkę i akurat tak się złożyło, że Smyk zrobił siusiu (czysty przypadek bo godzinę później nasikał na podłogę...), były zachwyty, owacja, Bobas dumnie SAM wylał zawartość to toalety i spłukał, poczym usiłował sobie wsadzić nocnik na głowę. Dostał miskę w takim samym kolorze i paradował z nią na głowie po całym domu, spuszczał ją sobie na twarz i wołał uuuuu i bardzo podobał mu się ten dudniący dźwięk, który powstawał. 
Od wczoraj nocnik jest bardzo atrakcyjnym nowym "krzesełkiem" Smyka, ciekawe kiedy zaskoczy, że siedzenie to efekt uboczny?

Potty training (ang.): nauka załatwiania się do nocnika.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)

Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...