sobota, 31 marca 2018

Pragnienie (2010-09-17)

Wieczór. Po kąpieli. 
Leżymy oboje ze Smykiem w łóżku. Właśnie skończyłam czytać książeczkę (Smyk przechodzi okres fascynacji "Panem Kuleczką" i "Detektywem Pozytywką"), odkładam ją na półkę i nadchodzi ta chwila, kiedy mam zgasić światło.

Hultajstwo stwierdza, że chce mu się pić.
Na szafce obok łóżka czeka przygotowany na taką okazję kubeczek z wodą, ale Hultajstwo oznajmia, że chce mu się pić czegoś innego (czyli słodkiego). 
Odmawiam przyniesienia soku czy kakao, co moje dziecko kwituje stwierdzeniem:

- No to ja umle z niepicia!
- Z pewnością nie umrzesz z pragnienia synku.

Gasimy światło.

Nie umarł.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)

Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...