Mamy
sporą widoetekę bajek po polsku: Przygody kota Filemona, Reksio,
Rumcajs, Krecik, Zaczarowany ołówek oraz Gdzie jest Nemo. Z tych
wszystkich Smyk najbardzeiej upodobał sobie Reksia. Podchodzi do półki z
filmami, wyciąga do góry rączkę i woła ło ło (co
oznacza pieska). Powoli zaczynamy mieć, skądinąd miłego, pieska
serdecznie dość. Od kilku dni nastąpił w upodobaniach Bobasa zwrot w
kierunku akwarystyki i teraz oglądamy Gdzie jest Nemo.
Tylko
nie wiem dlaczego ulubiona pora Smyka na projekcję wypada zawsze w
porze wiadomości, które w czasach przed-bajkowych zawsze oglądałam
(17.00 - 18.30). Kolejne wiadomości są o 23.00 a to dla mnie stanowczo
za późno.
A skąd w tytule miś? A to odnosi się do postępów Hultaja w mówieniu. Do tej pory mówił byś a dzisiaj rano udało mu się pierwszy raz powiedieć miś i tak mu się to spdobało, że ćwiczył wymowę przez jakieś 10 minut...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz