czwartek, 29 marca 2018

Rozmowa telefoniczna (2008-01-09)

Smyk wytargał z jakiejś dziury stary, nieużywany przez nas telefon stacjonarny. Najpierw zabrał się za kabelki: jeden natychmiast włączył do kontaktu (ten właściwy), drugi usiłował podłączyć do słuchawki, ale słuchawka bezprzewodowa - konsternacja, co z tym drugim kabelkiem zrobić? Gdzie go wcisnąć? Smyk nie zna telefonu stacjonarnego, ponieważ zrezygnowaliśmy z niego kilka tygodni po jego narodzinach. Szybko dał sobie spokój z kabelkami i zainteresował się przyciskami, aż uruchomił automatyczną sekretarkę. Nagrana była tylko jedna wiadomość, sprzed niemal dwóch lat: kolega z pracy coś mi tam tłumaczy. Bobas usłyszał głos i potraktował to jak rozmowę na żywo. Złapał za słuchawkę i zaczęła się konwersacja. Nie wiem czego dotyczyła, ale zapewne jakiś bardzo ważnych dla Hultajstwa spraw - wyłowiłam z potoku słów: mama, tata, kakao, miś... Kiedy kolega kończył wiadomość pożegnaniem, z ust Smyka padało "pa pa", poczym odkładał słuchawkę, ponownie uruchamiał sekretarkę i cała rozmowa zaczynała się od nowa. W trakcie rozmowy krążył po całym domu, w charakterystyczny dla tatusia sposób. Nawet głowę pochylał tak jak ojciec, kiedy słucha swojego rozmówcy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)

Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...