czwartek, 29 marca 2018

Różowe stokrotki (2007-05-31)

kończyłam nareszcie sweterek w różowe stokrotki. Zaczęłam go jeszcze w styczniu czy lutym, przed wylotem do Polski a po powrocie miałam już kilka innych projektów w głowie i straciłam serce do nieskończonej robótki. I pewnie podzieliłby los kilku innych nigdy nie skończonych swetrów gdyby nie to, że już powiedziałam koleżance, że go zrobię na urodziny córki, więc głupio by było teraz go jej nie dać.
Zdjęcia można obejżeć na Foto Forum: http://fotoforum.gazeta.pl/72,2,916,63420888.html oraz w albumie Dzieło Rąk Moich (te same fotki, w końcu ile można napstrykać zdjęć jednego swetra?).
W zasadzie to dzieło zostało zakończone już ponad tydzień temu, głównie dzięki dwóm finałom w telewizji (Dancing with the Stars & American Idol) - siedziałam, słuchałam i dzielnie zszywałam (wszywania rękawów nie znoszę!). Tutaj ukłon w stronę Bobasa, że spał i pozwolił mi skupić uwagę na czymś innym a nie tylko na swojej kochanej małej osobie.
Niestety nie udało mi się zrobić zaraz zdjęcia, potem był długi weekend (na który przyjechał do nas chrzestny Krzysia), a potem dowiedziałam się o śmierci babci i jakoś nie miałam ochoty pisać o różowych sweterkach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)

Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...