- Tata pac! Ksyzyś wesia bawki!
- Krzyś wiesza coś na choince... - mówi tata bez zapału, zajęty czymś innym.
- Nie! Bawki! (Nie coś, ale zabawki) - prostuje Hultajstwo.
* * *
- Mama, pac! Kołaj! (Mama, patrz! Mikołaj!)
* * *
Hultajstwo wczołguje się pod choinkę i oświadcza:
- Ksyzyś kopie tunel!
* * *
Po
szale prezentowym, kiedy to Smyk dostał od każdego znajomego jakiś
drobiazg pod choinkę/od Mikołaja/od Aniołka, rozpuszczone dziecko
położyło się pod choinką i wystosowało żądanie:- More prezent! (Więcej prezentów!)
Zarówno Mikołaj jak i Aniołek pozostali głusi na żądania Hultajstwa...
* * *
- Sencie sima! Sencie śnieg! (Wszędzie zima! Wszędzie śnieg!)
* * *
Feeria świetlnych aniołów, reniferów, Mikołajów, o zwykłych sznurach zaznaczających kształt domu (z każdym oknem i drzwiami) i siatkach z żarówek na wszystkich drzewach wokół każdej posiadłości nie wspomnę.
Hultajstwo zachwyca się:
- O jany! O ja nie moge! O jeeeeej!
* * *
finka - choinkafejka - światełka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz