piątek, 30 marca 2018

Tolcik (2009-08-13)

W przedszkolu jakieś dzieci obchodziły swoje urodziny.
Tego dnia po południu Smyk oświadcza mi, że też chce mieć urodziny.
Tłumaczę mu jak to z tymi urodzinami jest ale On obstaje przy swoim i do tego żąda tolcika urodzinowego.

Ponieważ miałam zakamuflowane w spiżarce takie małe żelkowe ciasteczka przypominające torciki, dałam trzy dziecku.
Smyk ułożył je na stole, zdmuchnął na każdym z nich wyimaginowaną świeczkę (lub świeczki), odśpiewaliśmy Happy Birthday i torciki zostały spałaszowane.

Po chwili Hultajstwo ponownie zażądało tolcików i cała sytuacja (ze śpiewaniem i dmuchaniem świeczek) powtórzyła się.

I jeszcze raz .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)

Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...