czwartek, 29 marca 2018

W ogrodzie (2007-05-07)

Po powrocie z Polski przenieśliśmy pole naszych działań do ogrodu. Najwżyszy czas, by plewić, siać, kosić i sadzić.
Na pierwszy ogień poszedł warzywnik. Najpierw trzeba było wybrać z niego ziemię, która była bardzo kiepska. Potem kupiliśmy małą ciężarówkę dobrej ziemi i Tomek dzielnie zwiózł ją do ogrodu a ja rozgrabiłam. Potem kupiliśmy kilka krzaczków jagód i truskawki. Truskawki są w trzech różnych gatunkach, część krzaczków kwitnie, część ma już zielone owoce (a wczoraj zauważyłam, że jedna już nawet czerwienieje!).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)

Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...