Tu gdzie mieszkamy, często wieją wiatry. Dość mocne, północne.
Jak się dobrze przyjrzeć to większość drzew jest lekko pochylona w południową stronę.
W upalne dni taki wiatr to zbawienie, ale widać Smyk nie podziela mojej opinii.
Kilka razy zdarzyło mu się przerwać zabawę, stanąć w wyzywającej pozie z głową zadartą do góry i wołać w przestrzeń:
- Idź sobie ty wiatlu! My nie lubimy ciebie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz