piątek, 30 marca 2018

Z sennika Smyka (2009-10-22)

Za oknem ciemno, budzik właśnie dał znać, że to już 6.30 rano.
Zaledwie przebrzmiał, odzywa się Smyk:

- Mama, ja mam ałi... 

Już miałam zerwać się, by w świetle lampy dociekać przyczyn boleści, kiedy Bąbel dodał:

- Klowa mi uglyzła noge...
- Zaraz to obejrzymy...  A dlaczego krowa ugryzła Cię w nogę?
- Bo ja nie ciałem jeść siana.

W ciągu dalszych dywagacji udało mi się ustalić co następuje:

Smyk był na placu zabaw, gdzie znajdowała się również krowa (czarno-biała), i jej łóżeczko z siana. Ponieważ Smyk nie chciał jeść siana to krowa ugryzła go w nogę.

Sen musiał być bardzo wyrazisty, ponieważ przez cały dzień Smyk był przekonany, że to mu się naprawdę prztrafiło. Przeżywał tę historię cały ranek. Kiedy dojechaliśmy pod przedszkole, oświadczył, że pokarze pani swoje ałi na nodze (to od ugryzienia przez krowę), zadarł spodnie i długo szukał rany najpierw na jednej, potem na drugiej nodze, zdziwiony, że niczego nie może tam dojrzeć...

W  końcu zarządał kija. Zapytany po co mu on, odpowiedział:

- Chce kija zieby zabić klowe!
- Kijem? Kijem to można krowę odgonić. Ale po co ją będziesz zabijał, przecież krowa daje mleko na twoją czekoladę na gorąco, to nie zabijaj jej może, co?

Stanęło na tym, że krowa jeszcze pożyje.

A wieczorem, po powrocie z pracy, tatuś usłyszał mrożącą krew w żyłach opowieść, jak to krowa ugryzła Hultajstwo w nogę...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)

Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...