Najpierw były prace mojej siostrzenicy czyli INSPIRACJA:
Potem było męczenie szarych komórek czyli opracowywanie koncepcji
prezentu urodzinowego dla siostrzenicy, która 2 kwietnia skończyła 15
lat.
Potem było szukanie odpowiedniego schematu - tutaj bardzo pomocne okazały się koleżanki z forum Haft Krzyżykowy. Zdecydowałam się na żabki autorstwa Marie Therese St. Aubin - tutaj link do jej blogu.
A na koniec zostało jedynie wykonanie.
Najpierw zaczęłam haft na kanwie Aida rozmiar 18, ale okazało się, że
żabki wyszłyby monstrualne. Zdecydowanie za duże w stosunku do tego co
chciałam uzyskać. Dobrze, że miałam kawałek lnu (rozmiar 32), który
wprawdzie nie jest śnieżnobiały a żółtawy, ale nadał się rozmiarowo. Za
projekt zabrałam się dość późno i nie miałam czasu na eksperymentowanie z
bieleniem materiału.
Pierwszy raz haftowałam takimi maleńkimi krzyżykami. Przyznam, że
było to wyszywanie po omacku - nie widziałam niteczek lnu, zlewały mi
się one w całość, więc liczyłam je przesuwając końcówką igły po
niteczkach. Kiedy tkanina jest mocno napięta, można wyczuć kiedy igła
przeskakuje na splocie.
Haft został wykorzystany do uszycia kosmetyczki, bądź saszetki -
nazewnictwo jak kto woli. Nici dobrałam pod kolor do materiału i nawet
udało mi się znaleźć zamek w odpowiednim odcieniu. Jeśli chodzi o szycie
- nie jestem zachwycona rezultatem, ale cóż, szycie to mój słaby punkt.
Do wykończenia środka użyłam materiału w zielone kropeczki, który
został mi po uszyciu ptaszków.
I właśnie z racji tej bieli trochę mi nie pasowało, że len nie był bielutki.
Pierwotnie planowałam wykorzystać ten materiał w kropki również na
zewnątrz, ale niestety zestawienie bieli z pożółkłym odcieniem lnu nie
wyglądało za dobrze.
A teraz najmilsza dla mnie część całego przedsięwzięcia: siostrzenicy
prezent spodobał się, z czego BARDZO się cieszę. Z tego co mi
doniesiono, ma służyć do przechowywania biżuterii.
Wszystkiego najlepszego Kasiu z okazji urodzin!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)
Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...
-
Zrobiłam sobie czapkę. Już jakiś czas temu, ale do soboty nie miałam za bardzo okazji w niej chodzić. Prawdę powiedziawszy to w sobotę z...
-
W niedzielę wybraliśmy się na sanki - to już ostatni raz w tym sezonie. Wprawdzie śniegu jest jeszcze bardzo dużo, ale odwilż panoszy się ...
-
Tuż po pouszczeniu parkingu High Desert Museum. Hultajstwo zapadło w sen a my pognaliśmy do Newburry National Volcanic Monument . W kr...
Bardzo słodkie te żabki wyszły. Samo wykonanie też niezłe. Jeśli będziecie jeszcze coś robili to spróbujcie włóczki https://alewloczka.pl bo wybór jest bardzo duży.
OdpowiedzUsuń