piątek, 30 marca 2018

Zacieranie śladów (2009-10-07)

Smyk bawi się wodą w łazienkowej umywalce.
Po jakimś czasie nie tylko On jest cały mokry, ale i podłoga wokół - to te fale, które wdarły się na brzeg i przelały...

Z pokoju słyszę odgłos zamykanych drzwi łazienkowych.
Pukam i proszę, żeby Smyk otworzył drzwi (zamknięte na zamek). 

- Ja musie coś wycicić.

 W końcu daje się namówić i wpuszcza mnie do łazienki. I co widzę? Kałużę tak wielką jak niemal cała podłoga w łazience (hm... nie wiedziałam, że nasza umywalka jest aż tak pojemna) oraz Hultajstwo ze swoim ręcznikiem w ręku usiłującym zatrzeć (zetrzeć?) ślady swojego udziału w łazienkowym tsunami.

Pochwaliłam, że sprząta co nabałaganił. 
Wyjaśniłam, że do wycierania podłogi służy nie ten ręcznik - mamy do tego celu taki jeden stary. Wręczyłam go dziecku zapewniając, że do wycierania podłogi nie musi zamykać drzwi do łazienki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)

Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...