Jedziemy sobie porą popołudninową ruchliwą ulicą, na dodatek pod słońce.
Smyk coś tam majstruje i domaga się, żebym spojrzała co.
Tłumaczę Mu, że nie mogę się oglądać, bo prowadzę samochód.
Nie mija nawet minuta, kiedy słyszę:
- Mama popac! Mama popac!
- Synku, nie mogę bo prowadzę samochód.
- O mama! Ja zapomniałem!
- O czym zapomniałeś?
- O tym, zie ty plowadziś samochód...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz