sobota, 31 marca 2018

Zielone śnieżynki (2010-11-24)

Po wczorajszym śniegu niewiele już zostało - ku rozpaczy dzieci a radości większości kierowców.
Niech więc w Okruchach spadnie nieco wirtualnego, haftowanego, zielonego śniegu.


W ramach tegorocznego świątecznego SAL wyszyłam między innymi sześć kartek świątecznych. Na każdej z nich są śnieżynki, ale każda kartka jest inna. Ponieważ ramki miałam zielone, kanwę białą, haftowałam więc zieloną metaliczną nicią.

Od początku coś szło nie tak. Najpierw okazało się, że wyszywanie podwójną metalizowaną nitką to porażka. Po zmianie na nitkę pojedynczą było już lepiej, ale na każdej kartce pomyliłam się we wzorze, albo przynajmniej w rozmieszczeniu śnieżynek na kartce. Na koniec nie mogłam doprać niebieskiego ołówka. Co ciekawe, znaczę tym ołówkiem kanwę od jakiegoś czasu i nigdy wcześniej nie miałam kłopotów z dopraniem.
O tym, że zabrakło mi nici w trakcie nawet nie warto wspominać. A na koniec okazało się, że źle przycięłam kanwę i w niektórych kartkach wystawał brzeg z ramki. Koszmar! W tych kartkach doszyłam z boku białą tasiemkę...

Każdy hafcik podkleiłam flizeliną i wsunęłam w ramkę - kartkę świąteczną. Pierwotne zastosowanie tych kartek jest takie, że wkładamy w nie zdjęcie potomstwa lub całej rodziny na tle choinki i posyłamy krewnym i znajomym. Kupiłam je w zeszłym roku na przecenie poświątecznej.

Gdyby nie SAL, gdyby nie to, że publicznie zadeklarowałam wyszycie tych kartek, gdyby nie doping dziewczyn na SALowym blogu, pewnie rzuciłabym te hafty w kąt, zniechęcona byłam bowiem bardzo. Dziękuję Aploch za zorganizowanie tej zabawy i wszystkim, którzy poświęcili chwilkę na napisanie komentarza - wszystkie były przemiłe!

A ja jestem ciekawa która z kartek podoba się Wam najbardziej. Oto one, w kolejności dość przypadkowej:







Jeszcze chwilkę zatrzymam je wszystkie u siebie a potem polecą w świat. Dobrze, że śnieżynki haftowane to serdeczność ciepłych życzeń ich nie roztopi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)

Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...